Jestem górnikiem. Nikt nie musi mi wyjaśniać specyfiki pracy pod ziemią. Wiem, w jak trudnych warunkach pracujecie. W czasie jednej z rozmów ze znajomymi menedżerami usłyszałem pytanie: Dlaczego górnicy stawiają się do pracy? – Dlatego, że kochają swoje rodziny. Wiedzą, że nie można zamknąć kopalni, bo nie będzie do czego wracać. Utrata kopalni to utrata źródła utrzymania i dramat dla najbliższych. To także klęska dla naszego otoczenia: Dla Jastrzębia – Zdroju, dla regionu jastrzębskiego i dla dużej części polskiej gospodarki. Kilka tygodni temu moje słowa brzmiałyby jak propaganda. Dzisiaj to stwierdzenie faktu. Rozsądek, odpowiedzialność, ostrożność – tym kierujemy się w naszej pracy.
Powołałem sztab sztab kryzysowy, który przez cały czas monitoruje sytuację w zakładach Spółki. Wprowadzono środki ostrożności m.in. obowiązkowy pomiar temperatury przed wejściem na teren zakładu pracy. W miarę możliwości rozmieszczono środki dezynfekujące i ochrony osobistej. Na zakłady nie są wpuszczane osoby postronne. Są dezynfekowane między innymi klatki wind i wagoniki kolejek. Ci pracownicy, którzy mogą pracować online – pracują w domu. Dyrekcje kopalń tak reorganizują pracę, aby działania profilaktyczne były jak najmniej uciążliwe. Są wprowadzane coraz to nowsze udogodnienia dla górników, aby zminimalizować możliwość zarażenia się koronawirusem. Do zagrożenia wszyscy musimy podejść odpowiedzialnie, bez paniki. Tak jak do tej pory. Panika jest równie groźna jak pandemia. Ostrożność i odpowiedzialność jest najskuteczniejsza w walce z koronawirusem.
Włodzimierz Hereźniak, prezes Zarządu JSW SA