Tegoroczne zawody odbędą się 11 i 12 listopada w Australii, w Nowej Południowej Walii w miejscowości Wollongong.
Ratownicy z Boryni zasłużyli sobie na ten zaszczyt wygrywając dwa lata z rzędu Centralne Zawody Drużyn Ratowniczych organizowane przez Prezesa Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Tym razem wyzwanie jest większe, gdyż będą walczyć nie tylko z bardziej wprawionymi w międzynarodowej rywalizacji rodakami z Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego KGHM (startują w zawodach od 1999 r.) i Południowego Koncernu Węglowego (startują w zawodach od 2004 r.), ale także z drużynami z Australii, Rosji, Ukrainy, USA, Indii oraz Chin. W zawodach w Australii weźmie udział łącznie 16 najlepszych zastępów z całego świata.
- Będzie to nowe doświadczenie dla naszej drużyny, jednak ciężko pracowali przygotowując się do tych zawodów i efekty naprawdę widać. Ćwiczyli swoje umiejętności ratownicze w odmiennych (przewidzianych w regulaminie zawodów) warunkach dołowych, niż znane są im z kopalń węgla kamiennego. Doskonalili również pod okiem lekarzy technikę udzielania pomocy przedmedycznej - chwali zaangażowanie zawodników Antoni Jakubów, zastępca dyrektora biura produkcji ds. zagrożeń naturalnych w JSW.
W trakcie dwudniowych zawodów zastęp, na czele którego stoi Paweł Panowicz, zostanie poddany wszechstronnej ocenie. Jeden dzień spędzi po ziemią, biorąc udział w trwającej trzy godziny symulowanej akcji ratunkowej. Ratownicy będą musieli uporać się z konkretnym zadaniem, które może polegać na poszukiwaniu lub ratowaniu poszkodowanych, budowaniu tam, gaszeniu pożaru lub tymczasowej zabudowie stropu. Drugi dzień spędzą w stacji ratowniczej, gdzie zastęp otrzyma do wykonania kilka zadań - w podziemnym chodniku do zadań symulacyjnych, dla mechanika sprzętu, w wirtualnej kopalni węgla i egzamin teoretyczny.