Poszukiwania prowadzone są w kilku miejscach jednocześnie. Ratownicy pracują w skrajnie trudnych warunkach, ręcznie przebierają rumowisko.
- Cały czas pracujemy z ogromną determinacją, wierzymy, że ci górnicy żyją, dlatego najważniejsze, aby w rejon zwałowiska dostarczyć sprężone powietrze – powiedział Daniel Ozon, prezes zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej i dodał. - Górnicy instynktownie wiedzą jak zachować się w takiej sytuacji i jeśli tylko mają możliwość zbliżają się do rurociągu, gdzie jest przepływ powietrza. Dzięki temu są w stanie przetrwać.
Teraz kolejny zastęp ratowiniczy wyruszył z bazy i będzie prowadził poszukiwania na pochylni wentylacyjnej H2. Rurociągiem technicznym stale podawane jest sprzężone powietrze. Jeśli nie będzie żadnych przeszkód, zwałowisko powinno zostać spenetrowane w ciągu czterech godzin.
Rodziny poszukiwanych górników na bieżąco są informowani o przebiegu akcji ratunkowej. Najpierw rodziny odbierają raport, później informacja trafia do opinii publicznej. Część rodzin wciąż jest na terenie kopalni. Jedna z nich zdecydowała się wrócić do domu. Wszyscy są pod opieką psychologa.