W siedzibie Biura Zarządu JSW pojawili się przedstawiciele największych spółek wydobywczych – Polskiej Grupy Górniczej, Lubelskiego Węgla, Tauron Wydobycie oraz KGHM Polska Miedź. Do dyskusji dołączył także przedstawiciel AGH oraz australijskiej firmy ADS, która zajmuje się wierceniami i wspomaga w tym zakresie JSW. – Wymiana doświadczeń pozwoli nam bardziej efektywnie wdrażać tę technologię w naszych kopalniach – powiedział w trakcie sympozjum Artur Dyczko, zastępca prezesa zarządu JSW ds. Strategii i Rozwoju. – Chciałbym, żeby z tych długich wierceń kierunkowych udawało się wyciągać informacje na temat parametrów jakości złoża, które będzie eksploatowane za dwa, trzy lata.
Dzięki tej technologii można bowiem wiercić z poziomu wyrobiska nawet kilkusetmetrowe otwory.
– Wiercenia kierunkowe możemy wykorzystać znakomicie do rozpoznania złoża, bo sięgają na znaczne odległości od ścian wydobywczych. Pozwalają również pozyskać rdzenie, które są wykorzystywane do badań laboratoryjnych i oceny jakości złoża, a to przekłada się na planowanie wydobywcze w spółce – uważa dr hab. Jan Macuda z Wydziału Wiertnictwa, Nafty i Gazu Akademii Górniczo–Hutniczej w Krakowie.
Do tej pory większość prac związanych z rozpoznaniem złóż była prowadzona z powierzchni. Technologia pozwala dziś jednak dotrzeć do najbardziej intersujących partii. Dotychczasowe badania powierzchniowe mają wiele ograniczeń, zwłaszcza kiedy chodzi o miejsca trudno dostępne. Dokładne rozpoznanie górotworu pozwala na tańszą i bardziej efektywną eksploatację. – Nasze doświadczenia zostały wymuszone przez geologię. Stosowaliśmy wcześniej rozpoznanie złoża otworami wiertniczymi, ale były to urządzenia tradycyjne – tłumaczy Robert Rożek z KGHM Polska Miedź. – Z powodu zagrożeń naturalnych zaczęliśmy wykonywać znacznie więcej robót wiertniczych i po sprawdzeniu innych metod, wygląda na to, że rozpoznanie kierunkowe jest najbardziej skuteczne.
Podobne prace są też wykorzystywane w innych celach. – W Polskiej Grupie Górniczej można powiedzieć, że zaczynamy raczkować – mówi Edward Paździorko, dyrektor Zakładu Górniczego Robót Inwestycyjnych Polskiej Grupy Górniczej. – Od roku tę technologię stosujemy w odmetanowaniu kopalń.
Nikt nie ma wątpliwości, że taki dialog technologiczny jest potrzebny. – Jeśli chodzi o wiercenia kierunkowe, chcemy zobaczyć, jakie są doświadczenia naszych kolegów z branży – mówi Maciej Mazur z Lubelskiego Węgla „Bogdanka”. – Dziś używamy techniki konwencjonalnej, badamy jednak rynek i sprawdzamy, czy pewne rozwiązania możemy zastosować w Lubelskim Węglu.