Pracodawca był zmuszony zareagować, gdyż organizatorzy tego strajku narazili ludzi na niebezpieczeństwo prowadząc nielegalną akcję protestacyjną pod ziemią. Przypominamy, że akcję protestacyjną pod ziemią prowadziły wyłącznie organizacje związkowe kopalni Budryk i wyłącznie wobec nich pracodawca zamierza wyciągnąć konsekwencje. Pozostałe organizacje JSW ograniczyły się do prowadzenia wśród załóg masówek informacyjnych i akcji protestacyjnych na powierzchni.
Pracodawca zarzuca dziewięciu organizatorom nielegalnego protestu pod ziemią w kopalni Budryk złamanie przepisów z zakresu organizacji, bezpieczeństwa i higieny pracy oraz przepisów o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Protest stanowił zagrożenie dla zdrowia jego uczestników poprzez pozostawanie pracowników w wyrobiskach w miejscach, na które kierownik ruchu zakładu górniczego nie wyraził zgody ponad normy czasu pracy oraz wywołał chaos, zwłaszcza w kwestii miejsca pobytu i przemieszczania się pracowników.
Ta nielegalna forma protestu jest w krótkim czasie w kopalni Budryk kolejnym przypadkiem narażania pracowników na niebezpieczeństwo poprzez pozostawanie pracowników pod ziemią poza czasem pracy, co jest sprzeczne z prawem. Poprzednia akcja miała miejsce 3-4 grudnia 2014 r.. Wówczas pracodawca ostatecznie odstąpił od wyciągania konsekwencji wobec organizatora, co nie przyniosło rezultatu w postaci zaniechania naruszania prawa w przyszłości.
Zgodnie z procedurą pracodawca jest zobowiązany do uzyskania zgody od związków zawodowych na rozwiązanie umowy o pracę z członkami tych związków.