- Wracamy do tego, co było istotą funkcjonowania JSW – to, dzięki czemu spółka ma szanse przetrwać. Mam tu na myśli dobrej jakości węgiel typu 35, węgiel hard – powiedział Edward Szlęk, Prezes Zarządu JSW podczas pierwszego spotkania z dziennikarzami zorganizowanego w siedzibie spółki 29 kwietnia 2015 r. - W ciągu dwóch lat chcemy odbudować poziom produkcji tego węgla na poziomie 10 mln ton wykorzystując te projekty inwestycyjne, które JSW aktualnie prowadzi. Mówię tu o inwestycji w pole Bzie Dębina, o dojściu do węgla typu 35 w kopalni Knurów-Szczygłowice i w kopalni Budryk. To będą główne kierunki naszego działania – dodał prezes JSW wskazując, że spółka być może będzie szukała zewnętrznych partnerów do realizacji tych inwestycji.
Prezes JSW przypomniał, że w Europie, konsumującej 50-60 mln ton węgla koksowego rocznie, jest miejsce na produkcję z kopalń JSW, jednak Spółka, aby obronić swoją pozycję , musi pilnować reżimu kosztów. Zdaniem prezesa kluczem jest zwiększenia wydajności pracy, która w JSW przekracza 600 t na zatrudnionego na rok. Stwierdził też, że wraz z rosnącymi wymaganiami odbiorców koksu rosną wymagania dotyczące jakości węgla koksowego.
Edward Szlęk wskazał też na ograniczenie zatrudnienia, jako jeden z elementów redukcji kosztów stałych, ale jak zaznaczył, nie ma mowy o jakichkolwiek działaniach antyspołecznych. - Zatrudniamy 25 tysięcy osób, każdego roku ze spółki odchodzi około 1500 osób z przyczyn naturalnych. Oprócz przyjęć na stanowiska technologiczne, które bezpośrednio przekładają się na poziom wydobycia, nie będziemy zatrudniać nowych osób. Dzięki temu w sposób prospołeczny, bezbolesny dla pracowników zredukujemy poziom zatrudnienia – powiedział prezes JSW.
Na czwartek nowy prezes zapowiedział pierwsze spotkanie ze związkami zawodowymi. Jak przyznał, w Polsce obowiązuje ustawa o związkach zawodowych i trzeba to szanować. - Trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie tak dużej firmy bez kontaktów ze związkami zawodowymi – mówił Edward Szlęk. - Strona związkowa podpisała porozumienie, dzięki któremu załoga oddała sporą część swoich zarobków. Bardzo to doceniam, bo to oznacza, że rozumieją powagę sytuacji. Zakładam, że podobne zrozumienie będzie dla procesów, które planuję wprowadzić. Ze swojej strony zapewniam, że będziemy je przeprowadzać w sposób prospołeczny bez strat dla pracowników i społeczności lokalnej – dodał prezes.